Ten news jest nieaktywny.
Mo�esz zmieni� jego widoczno�� w panelu administracyjnym strony klubowej.
- autor: DejwidRK, 2016-04-09 20:50
-
W dniu dzisiejszym nasza drużyna powróciła, po przerwie zimowej na boisko do Dojazdowa. Naszym rywalem był zespół Szreniawa Koszyce, który przed tym pojedynkiem zajmował 7 miejsce w ligowej tabeli.
Od pierwszego gwiazda do przodu ruszyli gospodarze. Podopieczni Łukasza Stachurskiego całkowicie zdominowali początkowe minuty, które do złudzenia przypominały te sprzed tygodnia, gdy w Goszczy, Partyzant również mocno przeważał. Sytuacji bramkowych jednak brakowało. Po chwili pojawiły się strzały, lecz wtedy brakowało głównie celności. Gdy ta przyszła i piłka leciała w światło bramki to bez problemu wyłapywana była przez bramkarza gości. Po pewnym czasie dużo groźniej zaczęło się robić pod naszym polem karnym. W około 35 minucie tylko ofiarna interwencja, dosłownie wszystkich obrońców z Krzysztofem Matuszczykiem na czele, pozwoliła utrzymać czyste konto. Przez większość czasu w pierwszej połowie gra toczyła się w środku pola. Gdy oba zespoły zbliżały się do pola karnego swoich rywali zaczynało brakować tego ostatniego, dokładnego podania przez co wynik do przerwy był remisowy, 0:0.
Druga część spotkania już na starcie dała nam wielkie emocje. Dokładnie w 47 minucie, piłkę w środku pola otrzymał Patryk Kalisz i zagrał ją do przodu, gdzie czekał już na nią Damian Kwiecień. Napastnik Partyzanta znakomicie wypatrzył wychodzącego na wolne pole Krystiana Białego i zagrał mu prostopadłą piłkę. Biały znalazł się w sytuacji "sam na sam" z bramkarzem, a jak wiadomo...takich sytuacji on po prostu nie marnuje, dzięki czemu Partyzant Dojazdów prowadził 1:0. Chwilę po zdobyciu bramki swoją szansę miał Linczowski, lecz piłka po jego strzale odbiła się od słupka i wpadła wprost do rąk bramkarza. Rywale w drugiej części spotkania mięli dosłownie dwie bardzo groźne okazje. Na całe szczęście ich nie wykorzystali, choć gdyby oba strzały leciały w światło bramki mogłoby być różnie. Ostatecznie Partyzant kolejny raz wygrał na własnym obiekcie dzięki czemu, przynajmniej chwilo, powrócił na 3 pozycję w A Klasie.